Przejdź do treści
Home » BLOG » IGNORANCJA

IGNORANCJA

    To nie My jesteśmy ignorantami!

    Wiara i niewiara.. czucie i wiedza. Poznanie oczywistych prawd o naturze, energii, świecie takim jakim jest.

    Coś, co poza naszą europejską niby „naukową” klatką myślenia jest oczywiste – istnienie w naszym ciele kanałów energetycznych, istnienie biopola, dobrodziejstw płynących z natury, energii (nie elektrycznej), to jest znane ludzkości od tysięcy lat.

    Wiedza stosowana z powodzeniem w leczeniu. Fizycznym, psychicznym i w rozwoju duchowym.
    Jest niedowierzane, wyśmiewane, otoczone tajemnicą, demonizowane .. wciąż…
    Podchodzimy do tematów energii i rozwoju duchowego (świadomości), jako społeczeństwo, jak do szaleńców. Coś, co paręset kilometrów dalej jest zwyczajnie oczywiste. Coś, co w starożytności było wiedzą. My to dziś odkopujemy, poznajemy na nowo…

    Jak to się stało, i jak do tego doszło? Że to jest, w bezpośredniej nam kulturze, tak szydzone i ignorowane?
    Ktoś może zna odpowiedzi?

    Jedyne co mi przychodzi do głowy to wybicie naszej wiedzy przez coś zwanego chrześcijaństwem, straszenie przez kościół jogą, bioenergoterapeutami itp..

    Zostaliśmy wyklęci i wybijani przez te instytucje przez setki lat. Uznawani za czarownice i diabły wcielone.
    Posłużono się tą wiedzą, zniekształcono – i wyrwano korzenie. Co się przydało i udało – ubrano w zwyczaje katolickie..

    Ile lat trwało to zaprzeczanie i wyśmiewanie?

    To jest ignorancja – udawanie że to nie istnieje, a osoby które to czują i wiedzą – są conajmniej szalone.
    Nie. Nie są. Są zwyczajnie – zdrowe. Na ciele i umyśle. W przeciwieństwie do zatrutych i zahipnotyzowanych odbiorców telewizora i innych masowych środków edukowania społeczeństw. Masowej edukacji która wybija w nas człowiecze odruchy.

    Dzisiejsza szkoła to tresowanie ludzi do jednolitości. Aby zostać zauważonym, trzeba mieć papier na liczne neuroatypowości. Inaczej: wciskaj się w szablon – a jak nie pasujesz: pała. Wykluczenie. Następny proszę. A ty się popraw i stań prosto. (szczęśliwie te struktury już powoli też nie wytrzymują własnej presji.. powoli)

    Skończmy już się tego bać.
    Udowadniać sobie nawzajem „naukowo”
    wszyscy wiemy jak jest.. tylko się boimy powiedzieć to na głos.

    Wzywam więc i wołam – przestańmy udawać.
    Nie trzeba się już bać.
    To nie My jesteśmy ignorantami!

    A to wszystko co niesie za sobą kontakt sobą samym, po poodbijaniu z siebie tych wszystkich nakładek edukacyjno – socjalizacyjnych: kontakt ze swoją naturą, spokojem, harmonią… to jest dostępne dla KAŻDEGO.

    Na wyciągnięcie ręki. Na odległość spaceru do lasu i harmonizacji wibracji ciała z naturą.
    Bach i już dobrze! 15 minut w lesie. Tylko tyle.

    … a potem powrót w betony i zapomnienie.

    I to może i są modne rzeczy… i niech będą modne coraz bardziej.. uważność, joga, lasoterapia… wszystko musimy sobie jakoś ponazywać, żeby sobie przypomnieć kiedy czujemy się naprawdę dobrze.
    Chcesz się odezwać ale się boisz? Bycia wyśmianą, wytykaną, uznanym za idiotę…

    Wciąż słyszę o osobach które w tajemnicy utrzymują to co czują … w tajemnicy przed bliskimi ludźmi… bo będą właśnie …wyśmiane, wyszydzone… conajmniej nieakceptowane… rany… jakie to jest smutne :(((

    To nie MY jesteśmy szaleni….
    Sama byłam wiele lat w klatce dowodu naukowego. Wiem dobrze jak to działa.
    Sama się „wstydziłam” mówić jak i co czuję. I .. czuję, że każdy to może, my to robimy tylko wciąż zaprzeczamy…
    zrzucamy na „przypadek”, „wydawało mi się” „tak miało być” …

    Wciąż zaprzeczanie … wydaje ci się że czujesz… i wiesz…
    to takie proste: mam świetny humor, wydaje ci się / idź się lecz / aleś sobie nawymyślała… / to jest w Twojej głowie / to nieprawda…

    Ile razy to słyszałaś?
    Sama w końcu w to uwierzyłam. Że mi się wydaje. Że to „ja”jestem „nienormalna” ale….

    Przebudzenie to nie jest lot w kosmos. To robi czasem po prostu dieta, czasem życiowa tragedia… Terapia… cokolwiek co pozwoli nam usłyszeć własny głos… wtedy sobie przypominamy. Budzimy się. I nie jesteśmy przez to niezwykli, czarodziejscy… tylko tacy, jacy mamy być. W kontakcie z własną i otaczającą nas naturą.

    Nie trzeba nami / mną już straszyć.
    Ja jestem zwyczajna jak każdy z nas.

    Z miłością
    Katarzyna Ballou