Po ostatnim kursie Szept Duszy – Kroniki Akaszy, mam wrażenie że on był o bardzo wielu, wielu zjawiskach które w nas, ludziach, istotach, stworzeniach .. zachodzą.
Zapamiętałam jak bardzo ciekawe jest zaufanie do siebie. Jak bardzo ciekawie jest odpuszczać kontrolę umysłu i posłuchać co tam w głębi szumi i szepce…. i iś dalej.. by odkrywać skąd te szepty i podszepty dochodzą.. kto szepce? strach? przyzwyczajenie? schematy społeczne? wychowanie? ród? byty i niebyty? ufo? przyporządkowania symboli do znaczeń?
wszystko co wiesz wszystko co „umiesz”… odkrywa się na nowo. w miłości do siebie. Nie dzikiej rządy zaspokajania. W czułym zauważeniu. AH!
… to taka podróż do rozróżniania u podstaw. Siebie i swojego serca.. rozumu.. znalezienie porozumienia pomiędzy nami a wszechświatem / bogiem / absolutem / sobą* (niepotrzebne skreślić) – jakkolwiek rozumiemy tę mądrość do której uzyskujemy dostęp, a może.. do której odzyskujemy dostęp.
Ufając. Rozpoznając poprzez wiele wymiarów rzeczywistości. Tyle ile ich jest w Tobie. Czasem to przebijanie się przez słowa, czasem przez uwarunkowania. Wciąż odnajdywanie w tym zawiniętym motku myślowym – swojej prawdy. Interpretowalnej jedynie przez Twój indywidualny układ. Delikatnej energii emocji i gęstej materii Myśli.
i ponownie – zaufać sobie. Nie zewnętrznemu Czemuś. Komuś. Kto siedzi na tronie wśród chmur albo w ekraniuku. SOBIE. Temu czemuś co odkrywasz że jesteś… To jest tak ważne.. tak ważne…
Pozwolić sobie nad sobą zapłakać, wzruszyć się, wybaczyć sobie, z rozczuleniem utulić lub ze złością spojrzeć, uśmiechnąć, przytulić, poskakać, krzyknąć.
Jakkolwiek jest właśnie teraz potrzebne i jakkolwiek się pokazuje.
Można tam dojść na wiele sposobów. Ja dzielę się mi znanymi.
ps. czułe foto: Dominika Włodarska Fotografia 🫶